Chcę być bezmyślną matką

by aniversum

_MG_2141

Opędzam się od tych myśli jak od much. Wiosna, a z nią coraz więcej much. Urodziny Emmy, a od nich coraz więcej myśli, których nie chcę myśleć.

Już od trzeciej zerkam na zegarek co chwilę, w głowie odmierzając czy już jest po podwieczorku i mogę po nią jechać. Jeśli nie pada, pójdziemy do parku i wystarczy mi, że będę patrzyła jak nasypuje kamieni do cudzego wiaderka, mimo że przyniosła ze sobą własne. Jeśli jest za zimno na plac zabaw, zostaniemy w domu. Wtedy po umyciu rąk, klaśnie w dłonie i powie: Mama, bawić? Tak? I zaprosi mnie do swojego pokoju, w którym będziemy układać puzzle, czytać sto razy tę samą książkę albo karmić lalkę. Czasem jest tak, że ona bawi się w swoją grę, ja w swoją. Gdy jesteśmy we dwie, cały czas jesteśmy razem dopóki nie zaśnie.

Cały ten czas nie myślę. Najmniejszy ruch w kąciku oka uznaję za  zwidę. Nie idę tam, gdzie chcą prowadzić mnie serwisy informacyjne. Przestałam je już czytać, bo do wyboru miałam tylko katastrofy, korupcje albo tragiczne śmierci. A ja nie mogę myśleć. Nie oglądam smutnych filmów.

Kiedyś wzruszały mnie bezdomne zwierzęta, ale przeszło mi zaraz po porodzie. Nie ma we mnie już miejsca na użalanie się nad psem, kiedy całą mnie wypełnia strach. Boję się tylu rzeczy, że gdybym wypowiedziała to na głos, załamałabym się. Boję się nawet myśleć.  Ten strach pojawił się gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i nie opuścił mnie aż dotąd. Dławiące uczucie kompletnej bezsilności, przecież nie bałabym się czegoś, na co mam wpływ.

Tylko niemyślenie pozwala mi funkcjonować jako człowiek. Tylko to trzyma mnie przy życiu.

Proszę mi wybaczyć niebłyskotliwość, ale nie stać mnie na luksus myślenia. Mogę tylko układać puzzle.