Z wizytą u Gombrowicza
Czasami budzę się w innym wymiarze. Na pewno każdy tak ma, że wstaje rano i zastanawia się jak to możliwe, żeby zrobić TAKI bałagan na tak małej przestrzeni, osochosi tym wszystkim ludziom i gdzie jest najbliższa oaza z kawą. Ja zwykle budzę się w wymiarze, do którego scenariusz pisał Witold Gombrowicz, a korektę wprowadzał Bareja, a czasami aż słyszę, Mrożka mówiącego:
– Dobre, dobre! Dopisz jeszcze, że USOS się zepsuł!
Dzięki, Sławek!